Zawsze wydawało mi się, że wąsy u kota to po prostu coś w rodzaju gadżetu – fajnie wyglądają, ale nie mają większego znaczenia. Ot, taka kocia wersja brwi. Dopiero gdy któregoś dnia jeden z moich kotów próbował przecisnąć się przez bardzo wąską szczelinę w szafce (i, swoją drogą, utknął), zacząłem się zastanawiać, jak on właściwie ocenia, czy się zmieści. No i tak zaczęła się moja przygoda z wibrysami.
Okazuje się, że te kocie „antenki” to nie żaden estetyczny dodatek, tylko precyzyjne narzędzie nawigacyjne. Wibrysy (tak brzmi ich naukowa nazwa) są silnie unerwionymi włosami czuciowymi, które pozwalają kotu ocenić przestrzeń, zanim jeszcze zrobi pierwszy krok. Dzięki nim kot potrafi bezbłędnie ocenić, czy przeciśnie się między krzesłem a ścianą, czy nie warto ryzykować.
Ale to dopiero początek.
Wąsy jak GPS
W warunkach słabego oświetlenia – a przecież koty to nocne zwierzęta – ich oczy robią swoje, ale to właśnie wąsy „czytają” subtelne zmiany w powietrzu. To dzięki nim kot potrafi zauważyć poruszającą się mysz, zanim jeszcze ją zobaczy. Można powiedzieć, że to coś w rodzaju biologicznego radaru.
Niektóre źródła mówią, że wąsy pozwalają kotom wyczuć kierunek wiatru. Nie wiem, czy to do końca prawda, ale kiedy widzę mojego kota, jak zamiera z rozłożonymi wąsami przy otwartym oknie, to trudno się z tym nie zgodzić.
Nie tylko koty
Co ciekawe, podobne systemy mają szczury, myszy, a nawet… oposy. Szczury np. poruszają wibrysami aktywnie – coś w rodzaju „skanowania” przestrzeni. Ten proces nazywa się „whisking” i pozwala im tworzyć mentalną mapę otoczenia. U kotów wygląda to nieco subtelniej, ale działa podobnie.
A najlepsze? Wąsy wspomagają lądowanie po skoku. Kot dosłownie wie, gdzie wyląduje, zanim oderwie się od ziemi. Nie trzeba być miłośnikiem zwierząt, żeby uznać to za fascynujące.
Wąsy = emocje?
Jeśli przyjrzysz się dobrze swojemu kotu, zauważysz, że jego wąsy potrafią się poruszać. Gdy jest zrelaksowany – są luźno po bokach. Gdy się denerwuje – napinają się i kierują do przodu. Można powiedzieć, że to takie dodatkowe brwi, tylko bardziej subtelne.
Ewolucyjna przewaga
Wibrysy są tak stare, jak ssaki. Pierwsze prymitywne ssaki nocą poruszały się w zaroślach, korzystając właśnie z nich, by nie wpadać na przeszkody i polować skuteczniej. Z biegiem czasu układ nerwowy i czuciowy się rozwijał, ale wibrysy pozostały – i nadal są jednym z najbardziej zaawansowanych „czujników” u zwierząt.
Podsumowując
Dla mnie kocie wąsy przestały być czymś oczywistym. To nie ozdoba. To system precyzyjnego czucia przestrzeni, emocji i otoczenia. Każdy koci właściciel powinien to wiedzieć – nie tylko po to, żeby się zachwycać naturą, ale też żeby np. nigdy nie przycinać kotu wąsów, co niestety niektórzy robią (tak, serio).
Jeśli Twój kot robi coś pozornie dziwnego – np. zastyga przy wejściu do kartonu – może właśnie jego wibrysy próbują podjąć decyzję. A Ty… daj mu chwilę. On wszystko dobrze wyczuwa.