Nie pamiętam dokładnie, kiedy to się stało. Może to był któryś wieczór, kiedy Panda — czarna kotka o aksamitnej sierści — z coraz większym wysiłkiem wdrapywała się na kanapę. Albo rano, gdy w jej spojrzeniu było więcej prośby niż energii, kiedy czekała na śniadanie. Tak czy inaczej, pewnego dnia zdałem sobie sprawę: Panda po prostu zrobiła się za gruba.
Zaczęło się niewinnie. Trochę więcej smaczków, bo jak odmówić temu spojrzeniu? Trochę mniej ruchu, bo przecież każdy z nas miewa leniwe dni. A potem — kilogramy, które niepostrzeżenie zmieniły zwinnego kota w kogoś, komu nawet krótki skok na parapet sprawiał trudność.
To właśnie Panda sprawiła, że zainteresowałem się tym tematem głębiej. Bo otyłość u kota to nie tylko kwestia wyglądu. To realne zagrożenie dla zdrowia i jakości życia naszego towarzysza.
Dlaczego otyłość jest groźna dla kota?
Kot, który waży za dużo, niesie na swoich łapkach nie tylko nadprogramowe kilogramy, ale też zwiększone ryzyko wielu chorób:
- Cukrzycy — u kotów rozwija się podobnie jak u ludzi, a leczenie wymaga codziennych zastrzyków.
- Chorób serca — serce zmuszone do pracy pod większym obciążeniem szybciej się męczy.
- Chorób stawów — dodatkowa waga oznacza większy nacisk na stawy, co prowadzi do bólu i ograniczenia ruchu.
- Skrócenia życia — badania pokazują, że otyłe koty żyją średnio krócej.
Ale oprócz tych wszystkich medycznych faktów, jest coś jeszcze. Otyły kot mniej się bawi, mniej eksploruje, mniej doświadcza świata. A to przecież radość z codziennych małych odkryć jest esencją kociego życia.
Jak nie dopuścić do nadwagi u kota?
1. Regularnie waż swojego kota
Przy Pandzie nauczyłem się, że waga nie kłamie. Nawet jeśli wydaje się, że „przecież wygląda dobrze”, cyferki na wadze potrafią pokazać prawdę. Wystarczy zwykła waga łazienkowa — najpierw ważymy siebie, potem siebie z kotem, i odejmujemy różnicę.
2. Zadbaj o odpowiednią dietę
W moim przypadku musiałem uważnie przyjrzeć się temu, czym karmię Pandę. Suche karmy, zwłaszcza te marketowe, często są kaloryczne jak porządna paczka chipsów. Warto zainwestować w lepszą karmę — z odpowiednią ilością białka i bez zbędnych wypełniaczy.
3. Mierz porcje, zamiast „dawać na oko”
„Trochę” karmy szybko zmienia się w „dużo” karmy. Odkąd zacząłem odmierzać Pandzie dokładne porcje, przestałem się oszukiwać, że „przecież nic takiego nie jadła”.
4. Więcej ruchu — ale z głową
Nie każdy kot od razu rzuci się do biegania za piłką. Szczególnie jeśli, jak Panda, ma już kilka lat i więcej ciałka niż chęci. Warto zacząć spokojnie: krótkie sesje zabawy, wędki, laserki, zachęcanie do wspinaczki na drapak.
5. Nie dokarmiaj między posiłkami
Tu musiałem uderzyć się w pierś. Bo jak odmówić kotu jednego plasterka szynki albo kawałka kurczaka? A jednak — to właśnie te wszystkie małe „dodatki” z czasem robią wielką różnicę.
Co, jeśli kot już jest otyły?
Najważniejsze: nie wprowadzaj drastycznej diety bez konsultacji z weterynarzem. Koty, w przeciwieństwie do ludzi, mogą bardzo źle znosić szybkie ograniczenie kalorii — ich organizm może nawet zacząć uszkadzać wątrobę.
W przypadku Pandy postawiliśmy na małe zmiany: mniej jedzenia, więcej zabawy. I cierpliwość. Dużo cierpliwości.